Polecane posty

Jak bumerang

Czarny tekst "jak bumerang" na białym tle

Czytam sobie wypowiedzi niektórych osób na temat projektu zaostrzenia ustawy o aborcji i stwierdzam, że większość z nich (przeważnie zwolenników tego projektu) patrzy na sprawę czarno-biało. A życie to nie jest bajka o walce dobra ze złem, życie ma wiele odcieni szarości. Zatem patrzenie na to na zasadzie "zła baba chce usunąć ciąże (a bo kurde tak)" lub "faceta traktuje jak bank spermy i nie będzie pytać go o zdanie (a bo kurde tak)” jest tak głupie, że nawet nie da się tego opisać. Jasne, część kobiet będzie tak robić. Ale nie można wszystkich kobiet, które decydują się na ten krok, wrzucać do jednego wora. 

Każda taka sytuacja, powinna (jeśli już chcemy kogoś ocenić) według mnie być oceniana indywidualnie. Jedna kobieta zdecyduje się na to, bo wie, że nie podoła temu zadaniu i nie chce, aby dziecku brakowało tego, co jest ważne, lecz ona nie umie tego dać. Inna podejmie taką decyzję, bo obawia się o swoje życie a czy tego chcemy czy nie, w jakimś stopniu jesteśmy egoistami. A obawa o własne życie jest czymś naturalnym, nawet jeśli czasem wygląda to nieciekawie. A jeszcze inna, zrobi to, ponieważ dziecko przeszkadza jej w karierze. I nawet jeśli nam się taka postawa nie podoba, to nie mamy prawa kogoś oceniać. Nie wiemy jak my byśmy się zachowali w identycznej sytuacji. I nie ma co mówić "ja tego na pewno nie zrobię" - no sorry, wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono.

I wszelkie sprzeciwy, wobec tego projektu to nie chęć usuwania ciąży, bo ktoś ma taki kaprys. Tu chodzi o prawo wyboru i uszanowanie tego wyboru. A wybór to nie jest nakaz. Fakt, że w danym kraju jest możliwość dokonania aborcji, nie oznacza, że każda kobieta musi to zrobić, bo coś tam. Każda kobieta ma prawo wybrać tak, jak czuje. Jedna kobieta wybierze urodzenie dziecka z gwałtu a inna nie będzie w stanie tego dziecka urodzić i chciałaby mieć prawo wyboru bez strachu, że jeśli wybierze aborcję to poniesie prawne konsekwencje tego czynu. Nikt z nas nie ma prawa osądzać czy obrażać kogoś, kto dokonał innego wyboru niż wydaje nam się, że byśmy dokonali. Ponieważ każdy z nas jest inny, i każdy z nas dokonuje takich, a nie innych wyborów z różnych powodów. A my nie będąc tą osobą nie możemy być na 100% pewni, że gdy stanęlibyśmy w takiej jak ona sytuacji, dokonalibyśmy tego wyboru przy jakim obecnie tkwimy.

Poza tym, należy wziąć pod uwagę, że w ciąże można zajść będąc nawet 12-latką. Zatem czy zmuszenie dziecka do urodzenia dziecka (i jednocześnie mocno narażać je na śmierć) jest czymś moralnie lepszym od pozwolenia, aby to 12-letnie dziecko dokonało aborcji? Trudno mi pojąć, dlaczego życie tej 12-latki jest dla niektórych mniej warte od płodu, który nie ma jeszcze nawet wykształconego systemu nerwowego, który nawet nie zdaje sobie sprawy ze swojego istnienia.

Komentarze